02 stycznia 2010

Noworoczny spacer... erm... dzień później.

Wreszcie mamy porządną zimę, więc dziś 2. stycznia wybraliśmy się na spacer do Zalesia Górnego. Nigdy tam nie byliśmy zimą, więc kiedyś trzeba było spróbować. Dojazd bardzo fajny, w koleinach ze śniegu, a parking w ogóle nie zadbany, cały w śniegu. Patrzyłem, jak jedno auto było holowane, by mogło wyjechać, bo wyjazd z parkingu to duże wzniesienie całe we śniegu, i tak sobie myślałem, czy my stąd wyjedziemy (tak, tak nadal letnie opony, wiem, bez komentarza). Letnie amerykańskie opony górą! Bez problemu, żadnego nawet uślizgu! Aha, zdjęcia ze spaceru... oto one:





A to zdjęcie poniżej, kosztowało mnie trochę nerwów. Co się nieco później okazało, w trakcie przymierzania się do ujęcia, musiała odpaść osłonka wizjera w aparacie i oczywiście wpaść w dosyć głęboki śnieg, co zauważyłem dopiero kilka zdjęć i kilkadziesiąt metrów dalej. Wracaliśmy więc po naszych śladach i na szczęście osłonka się odnalazła, 3/4 jej w śniegu, ledwo wystawała już całkiem dobrze przyprószona świeżym śniegiem. Ale ujęcie fajne, a osłonka już przymocowana.







A tu małe dziecko bawi się śniegiem :)

01 stycznia 2010

2009 / 2010

Sylwester 2009 z balkonu :) Zdjęcia z ręki w ISO 1600 więc szumy niestety są: