27 grudnia 2009

Obiecane zdjęcia

Pisałem, że będą, więc oto one: fotki Starego Miasta nocą. O dziwo nawet na ciężkim statywie, część ze zdjęć wyszła poruszona, szczególnie te gdzie czas migawki ustawiałem na bardzo długi, rzędu 8s. Widać ludzie zbyt mocno stąpają po ziemi... Oczywiście tych złych (zdjęć - nie ludzi) tu nie pokazuję.















A tutaj moje pierwsze, zrobione ze statywu, zdjęcie HDR:



To tyle. Dobranoc :)

Wilanów zimą

Ostatni dzień wolny przed pracą... pojechaliśmy do Wilanowa, zobaczyć jak wygląda zimą bez śniegu ;) Zdjęcia mówią same za siebie...























Coming soon: Starówka nocą (byłoby wcześniej, ale statyw mi się rozp...adł).

05 grudnia 2009

Fort Zbarż

Weekend... zaraz po wyrzuceniu śmieci, odkurzeniu mieszkania, wymianie żarówek, ugotowaniu obiadu, zrobieniu zakupów, kupnie nowych gniazdek do oświetlenia, zainstalowaniu przełącznika w(y)łączającego router, i jeszcze paru innych domowych drobiazgach stwierdziliśmy, że czas na wypad choćby na chwilę, mimo, że pogoda taka sobie. Mój pomysł jedziemy niedaleko, gdzie nas jeszcze nie było. Wybór padł na Fort Zbarż.

Fort Zbarż to Fort nr VII należący do pierścienia zewnętrznego Twierdzy Warszawa. A sama Twierdza Warszawa to zespół fortów i budowli fortyfikacyjnych wzniesionych przez władze carskiej Rosji wokół Warszawy pod koniec XIX wieku. W skład Twierdzy wchodzi m.in. Fort nr IV - Chrzanów. Moim zamiarem jest obejrzenie wszystkich Fortów pierścienia wewnętrznego i zewnętrznego. Na razie pokazuję zdjęcia z Fortu Zbarż (VII), do dziś zachowały się jedynie zalane wodą koszary szyjowe.









A taki widok na przeciwko Fortu, jakieś stare magazyny, chyba opuszczone, prawdopodobnie należą do Agencji Mienia Wojskowego (zgodnie z tym co wyczytaliśmy w Wikipedii).



PS. nawiązując do wątku z poprzedniego wpisu, premii nadal nie dostałem :( (Ale mają być! :D)

29 września 2009

bum!

Fajny dziś dzień: w totka można 40mln wygrać, dziś dowiedziałem się, że być może będą w pracy premie za pierwsze dwa kwartały i... pewien kierowca Astry rozbił mi auto.
Jadąc z pracy do pracy ruszyłem sobie grzecznie na zielonym świetle, po lewej jeden kierowca się zatrzymał, który miał czerwone, na kolejnym pasie drugi kierowca się zatrzymał, a na ostatnim pasie pan w astrze się nie zatrzymał i uderzył mnie w bok kierowcy. No trudno zdarza się, chciałoby się powiedzieć, najważniejsze, że nikomu nic się nie stało. Jednak przykre jest, że niektórzy, pomimo dużego doświadczenia życiowego (pan tak na oko koło 60-tki), nie potrafią przyznać się do błędu. Już słowa "przepraszam" nie będę nawet wymagał, bo to w dzisiejszych czasach absolutna rzadkość. Wracając do kolizji: Pan uparcie twierdził, że to ja mu "śmignąłem" przed maską na moim czerwonym, a on miał zielone. Heh, ciekawe, że inni kierowcy jednak się zatrzymali, bo świeciło się im czerwone. Rozmowa nie miała sensu, kilkakrotnie mi wmawiał, że było inaczej niż było, i za każdym razem musiałem się z nim awanturować, żę poczekamy na policję, to zobaczymy co powie. Szczęście, że na rondzie był zainstalowany monitoring, więc dowód w postaci nagrania był. I bardzo dobrze, bo policja jednoznacznie od razu stwierdziła, że to ja jestem poszkodowany i niewinny, a mimo to pan Astra nadal brnął. I dalej brnął, mimo kontaktu z technikami od nagrań video! Cyrk! W końcu jak usłyszał, że mu grozi sąd i olbrzymie kary to przyjął mandat. Ehhh, i po co to? Tak ciężko przyznać się do winy? Przykre jest też to, że pan Astra znalazł jakiegoś "lewego" przechodnia, który chciał zeznawać przeciwko mnie, bo "wszystko widział, bo stał za mną". Hehe dobre sobie. Jeśli stał za mną, to jak mogło dojść do wypadku, skoro "staliśmy"? A poza tym za mną NIKOGO nie było! Jak na niego pokrzyczałem, zapytałem kim on jest i czy mi to potwierdzi przy policji, pan się przestraszył i poszedł. Co za.... eh. Szkoda gadać. Najważniejsze, ze dostałem wcale nie tak mocno, bo w lewy bok za tylnim kołem. Tak czy owak, warsztat już umówiony. A szkoda wygląda tak:





No to na deser dwa zdjęcia z niedzielnego spaceru po Łazienkach Królewskich i okolicach.



13 września 2009

Warszawa nad Wisłą

Już od dłuższego czasu nic tu się nie pojawia, a to dlatego, że wciąż praca to, praca tamto itd. Dzisiaj pod wieczór stwierdziłem, że wybieramy się na krótko tam, gdzie jeszcze nigdy nie byliśmy... nad Wisłę, a konkretnie Wyspy Zawadowskie. Dziko tam i odludno, a w sumie 15 minut od nas.







25 sierpnia 2009

Po urlopie...

Urlopy skończone, codzienność się u nas zadomowiła chyba na dobre, aczkolwiek tak łatwo się nie poddamy. Sobota na działce, a w niedzielę byliśmy w kinie na najnowszym Harrym Potterze - tak trochę nagle. O 16:35 skończyłem oglądać HP3 na dvd, pięć minut później stwierdziliśmy, że jesteśmy ciekawi jak "wyszła" najnowsza adaptacja. Dwie minuty później biegiem do kina, bo okazało się, że w Multikinie właśnie grają o 16:50. Zdążyliśmy! A film całkiem niezły, dużo lepszy od poprzednich, trochę w stylu Azkabanu. Mnie się mniej podobał niż Dadze, a to dlatego, iż film znowu jest ilustracją do książki Bardzo "pociachaną" ilustracją, więc sporo wątków może wydawać się zbędnych albo niezrozumiałych.
A dziś udaliśmy się oglądać nasze nowe lokum, które się całkiem szybko buduje. Oglądalilśmy mieszkanie w naszej klatce, takie samo jak nasze, tyle że na 2 piętrze. Okna wstawione, rury są, peszele też, ściany otynkowane wstępnie i... wszystko fajnie, tylko jakieś małe te 85m!! :)

15 sierpnia 2009

Pólko


Wypad na weekend. Jest super pogoda i tak jak dawno temu w Kopańcu siedzimy i zjadamy masę śliwek prosto z drzewa. Mniam!

09 sierpnia 2009

Zdjęcia z Krynicy i okolic

Łącznie wszystkich zdjęć jest ponad tysiąc, a samą lustrzanką zrobiłem 774 zdjęcia, chociaż oczywiście część z nich będzie do kasacji, bo nie wyszły ostre lub są po prostu nieudane - wstępnie już je wszystkie przejrzałem. Tak jak obiecałem wcześniej, kilka zamieszczę tutaj, a właściwie to 24 sztuki. Kolejność trochę przypadkowa, ale z grubsza chronologiczna.


Muszyna - widok z rynku na ulicę Kościelną.



Widok z Góry Jaworzyna.



Krynica Zdrój - zaraz za bulwarami Dietla, przy głównej drodze.



Krynica - Pensjonat Witoldówka, obok pijalnia czekolady, kawy, herbaty.



Widok z Góry Parkowej.



U podnóża Parkowej jest staw gdzie kąpią się kaczki, gęsi i łabędzie, a jeszcze niżej, na tyłach Pijalni Wód Zdrojowych, jest takie małe oczko wodne.



Gospoda "U Krakowiaka" przy ulicy Dąbrowskiego.



Zaraz na północ od wsi Wawrzka, niedaleko góry Chełm.



Chmury nad górą Chełm.



Fragment cerkwii we wsi Bogusza.



Wspomniany wcześniej "Łabędzi Staw" u podnóża Parkowej.



Krynica - Pensjonat "Zamek", dojście do niego bardzo strome.



Pomnik Nikifora przy ulicy Pułaskiego.



Fontanna "Setka".



Milik - klamka do drzwi cerkwi.



Czerwony szlak na Jaworzynę - Rusałka Pokrzywnik.



Atak pszczoły - miejsce to samo jak wyżej.



Kwiatoń - cerkiew z XVII wieku.



Sękowa - dach cerkwi kryty gontem.



Krynica - widok na cerkiew prawosławną przy ulicy Cmentarnej.



Widok z ulicy Zamkowej na Hotel "Lwigród".



Pijalnia "Jan i Józef".



Stary Dom Zdrojowy nocą.



Kolarze na ulicy Pułaskiego podczas 66. Tour de Pologne.